niedziela, 24 lutego 2008

nie po to by łapać słońce

i znow sie zbliza, nieuchronnie opcja wyjazdu. islandia jednak nie okazala sie tak rozowa, jak by to wygladalo. ale bede miał tam swojego szpiega. panią szpieg, wiec dowiem sie jeszcze co i jak.
24.02 i czas myslec o tym co bedzie za kilka miesiecy. żałosne.
wakacyjna praca w polsce? ni chuja. nie bylo by nic wiecej, oprocz moralnego kaca.

'ponad połowa moich ziomów wyjechała z domów tam, nie po to by łapać słońce.
ponad połowa moich ziomów wyjechała z domów tam, zeby miec cos na koncie.
ponad połowa moich ziomów wyjechała z domów, żeby przywieźć pieniądze.

a ja wysylam teraz wam gorące pozdrowienia, dla kazdego ziomka co sprzata chodnik obok big bena,
wielki bless tym wszystkim którzy bez cisnienia, ciesza sie w hiszpanii tym co daje matka ziemia,
usciski dla was wszystkich, z całego serca szczerze, tym ziomkom co za oknem mają eiffla wieże,
tym co siedzą w holandii i jezdza na rowerze, wysyłam bigupy tez i zazdroszcze w duzej mierze,
teraz tym ktorzy w nowym jorku, o ktorym czesto marze, trzymajcie sie tam cieplo posrod setek zlych zdarzen.'

jr stress - nie po to by lapac slonce

Brak komentarzy: