czasem trzeba, nie?
łecht łecht łecht.
lubie krysztalowy napoj rodem z jednego ze skandynawskich panstw, zwlaszcza o smaku zurawinowym. choc ten smak kojarzy mi sie z jednym.
lubie smak i zapach kwasno slodkich pomaranczy, po piekaco-mocno_slodkim smaku finlandii. choc zapach ten kojarzy mi sie z czym innym.
lubie zapach olejku cynamonowego, rozchodzacego sie po pokoju, w slodko lotnej postaci. on tez kojarzy mi sie z pewnym okresem.
lubie niektore kawalki, wolniejsze, szybsze, wesole i te mniej, niektore albumu te udane i te mnie. i one tez kojarza mi sie z jakimis okreslonymi sytuacjami.
kojarzy mi sie. kojarzy mi sie.kojarzy mi sie.kojarzymisie.
z wieloma osobami z wieloma sytuacjami.
i to jest wlasnie cholernie duzo warte. ze sie kojarzy.
wtorek, 11 grudnia 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
ładnie, wreszcie,
ruszyłeś... sercem.
naprawdę.
Zapach cynamonu,"Mały Książe" kojarzymisię.kojarzymisię...
Prześlij komentarz