czwartek, 16 lipca 2009

ina good company

słoneczny dzień. jednak słoneczny dzień nie uchroni przed założeniem palta.
st tropez czeka na przybycie. czas zawinąć dwa bilety w papier i wybieramy się na wycieczkę za którą znów trzeba zapłacić fantazją.

zajawka na książki.
wampir udzielił wywiadu, zwierzył się co go gnębiło przez kilka setek lat. nieśmiertelność ssie pałę, dziańdzia twoja glań, jak by to powiedział pewien kolo urodzony w 1885, a którym jarała się Lis.

a teraz czas zgłębić co gnębi, ziębi i kłębi się w głębi Martie Rhodes.

2 komentarze:

MJ pisze...

dokąd jedziesz ?

potfur pisze...

znow robimy st tropez ;)