czwartek, 30 kwietnia 2009
w sumie spontan.
rano pobudka, po jakdlapajdy ciężkim wieczorze. :)
trip do sklepu, szybkie zakupy i działamy ze śniadaniem.
chyba lubię jeść śniadania patrząc na góry, tylko stopy bola od trzymania na barierce.
13 wyruszamy na Małe Skrzyczne, skad mamy iść do jaskini ktorejnazwyjuzniepamietamy.
a jako że plany są jak gotująca się woda, czytaj zmienne to docieramy na Duże Skrzyczne gdzie pijemy żywca i wracamy niebieskim szlakiem. czad.
woda ze źródła zamraża głowę po pierwszym łyku :>
1257m ponad chodnikami.
a jutro znow idziemy w góry, o!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
wyglądacie jak krasnoludki : wesołek, gapcio i mędrek ;p tylko uważajcie na podstępna śpiącą królewnę
taki burdel po sobie zostawić !! no skandal i poruta :D
Prześlij komentarz