2/3 blachy szpinaku
piersi kury
smietana kremowka
smietankowy serek topiony
piersi doprawic (na 3 cycki, plaska lyzka pieprzu, plaska papryki slodkiej i lyzka curry - do tego z 1/4 szklanki wody i podziabdziać i przemieszać ładnie), wstawic do lodowki na godzinke, co by sie zamarynowaly. podsmazyc/ugotowac (gotowany jest kozacki), dodac szpinak, pociapać zeby sie rozmrozil. dodac serek topiony i delikatnie popykac wte i wewte, zeby sie rozpuscil i nie bylo grudek. na koniec dodac smietane kremowke i przyprawy (czosnek, vegeta, pieprz). (nie przesadzcie z pieprzem bo piecze : d) i dusic az zgestnieje.
sieknąć na talerz razem z makaronem (swiderki, rurki, muszelki whatever).
wyglada srednio apetycznie - zielono-biala papka z kurakiem, ale smakuje kozackooo, nawet na zimno i o poznej porze.
dzieki za przepis Łomszabaum.
jedzone w doborowym towarzystwie, popijane winem, a zwlaszcza cala butelka, to juz w ogole zajebiscie. (:
palenie papierosów po nocy siedzac w oknie tez jest zajebiste.
zajebistych jest tez jeszcze kilka rzeczy,
ale to nie o tym teraz, i tu.
; >>
zebra z klasa <:
sobota, 17 maja 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
jaaaaaaa....ale mi zrobiles teraz smaka na tego zielonego kuraka :D a ja jestem w pracy;p moze wieczorem zamiast isc sie wreszcie wyspac wpadne na sympatyczna kolacje :P
Prześlij komentarz