poniedziałek, 14 kwietnia 2008

Ćwiczenie 3

Komunikacja literacka.
Ćw. 3.

Opisz własną osobę w relacji przechodnia.

"Jak to zwykle w niedziele bywa wychodzilam z kosciola zadowolona i z poczuciem spelnienia - jeszcze ta rozmowa z ksiedzem Olafem tak mnie podbudowala - wszak dzis mija 20 lat od kiedy stalam sie wdowa. Jeszcze tylko wstąpie do apteki, wykupie leki i moge rozkoszowac sie niedzielnym popoludniem. Wracałam juz do domu, a bylo to kolo ulicy Głogowskiej, gdy stalam na swiatlach. Ja nie wiem, jak to sie wszystko pozmieniało i kiedy to sie stało, bo jeszcze pamietam przedwojenna warszawe. Ta dzisiejsza mlodziez mnie przeraza. I stał taki jeden naprzeciw mnie na tych nieszczesnych swiatlach. Wielkie, szerokie spodnie jak by kto pyry w nich niosl. Nie dosc ze wielkie to jeszcze mu spadaje te spodnie, napewno mu niewygodnie. Jakies stare biale buty, duza bluza z tym kapturem, co go na glowe zakladaja jak rozrabiaja po nocach. Nieogolony, glupio usmiechniety stoi i czeka. Łapy w kieszeniach, jak by cos chowal. Napewno cos chowa. Ooo i na czerwonym przechodzi. A zeby go tak kiedys jakas cholera potracila w tych autach. Ola Boga, a co on na głowie ma - pewnie wiecej na niej niz w niej. Warkoczyki jakies powiazane. To sie myje w ogole? I pewnie jakies chorobska w tym przenosi i stoi z tymi lobuzami pod klatka i narkotyki jedza i sprzedaja. Ach ta mlodziez taka niemiladzis. Nieuczy sie, bezrobotny i na garnku matki siedzi. Pasożyd."

3 komentarze:

Agata i Pepe pisze...

bardzo dobre! ;D

Anonimowy pisze...

Przednio wujaszku..

Anonimowy pisze...

to zetnij kurwa te kłaki i masz problem z głowy