wtorek, 1 stycznia 2008
ojoj!
Ogolnie to, ze jestesmy mega zajebisci i skromni to wiemy, nie?
Ale zeby na nasz przyjazd, organizowac pokaz sztucznych ognii [ktory byl naprawde fajny, i calkiem ladnie zaplanowany i zgrany] tego sie nie spodziewalismy. Panowie włodarze miasta Zinnowitz - dziekujemy i bylo nam bardzo milo.
A tu uchwycona, sprawna reka, szubrawcza próba - na szczescie nie udana [dla Olka], inwazji pewnych newralgicznych miejsc.
a w tle, wielka stalowa ryba z Wolgastu. potfur morski taki miejscowy. bloarghhh, grzyby i kwasy.
: P
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
ehehe, ;D
to mój komntarz:P
Jesli za 20lat, jak juz bede premierem, wykorzystasz to zdjecie, to skonczysz jak Lepper ;]
Prześlij komentarz