czwartek, 22 listopada 2007

chcesz rozsmieszyc Boga? powiedz mu o swoich planach

w sumie tu miala byc notka, o tym ze jakby sie glebiej zastanowic i pomyslec, cholernie duzo rzeczy mam zaplanowanych, juz wiem co bede chcial robic, szkola i specjalizacje, bla bla bla. ale to przeciez jest cholernie zle, bo jak sie cos zjebie to nic z tego nie wyjdzie i bedzie czlowiek zawiedziony. no ale dobrze choc miec plany.

przyznam ze nawet sie ciesze, ze nei pojechalismy na one love, bo to co sie dzialo to ponoc masakra [z opini ludzi z reggaenetu i znajomych ktorzy byli]. jesli orga nie wyciagna wnioskow z tegorocznej edycji, to przepraszam ale pierdole taki interes. rok temu bylo zajebiscie, a w tym co? ponad 200 osob powinietych, jebnieta ochrona, brak miejsc w szatniach, przesterowany dzwiek bez gory i dolu, zamieszanie na scenenie ss'owej.

piatek i weekend caly zajety.
konferencja, tvp, pga. ogolnie to zajebiscie sie tym jaram i ciesze.


nie postaram się zawieść.





- dobry wieczor, dokumenty, rece wyjmij z kieszeni.

a.c.a.b.

2 komentarze:

uch. pisze...

"- dobry wieczor, dokumenty, rece wyjmij z kieszeni." haha aż łezka kręci się w oku, dawno nie słyszałem tych słów. ;d

potfur pisze...

heheh :)
i ich niesmiertelne wjazdy do parku naszego. i kurwa puszka zostawiona przez jednego muła na srodku ktory nie mial jeszcze lat 18, heheh.
az mi sie przypomnial skurwiony bobik i łajek i kopniecie w radiowoz. ahh ; ]

eeej. dobrze bylo ;]