"Nieraz dałem plamę, myśląc że robię słusznie.
Okrążony problemami, jak ruiny bluszczem.
Wokół, westchnienia sztuczne żebym dał sobie spokój.
Wokół, rozmowy w toku, coraz łatwiej się pogubić.
Ale świat da się polubić.
I chcę o tym mówić, nerwy ostudzić.
I wzbudzić zaufanie, w oczach samego siebie.
Mieć przed sobą zadanie do realizacji.
Będąc w centrum konfrontacji.
W obronie monumentu, przykładam pieczę, by pokazać wszystkim co leży w moim interesie.
I po co pnę się, idąc na szczyt bez szwanku.
Jedna miłość dla ciebie.
Masz to jak banku.
Ręka dla tych co w potrzebie.
Masz to jak banku."
OSTR; masz to jak w banku.